Jak rozliczyć wynagrodzenie pracownika, gdy pracodawca dostał pismo od komornika dotyczące egzekucji wynagrodzenia?
Pracodawca nie może lekceważyć pisma w sprawie egzekucji należności dotyczącego swojego pracownika. Musi niezwłocznie na nie odpisać, informując komornika, przede wszystkim o wysokości wynagrodzenia pracownika, rodzaju umowy oraz numerze konta bankowego, na które przekazywana jest pensja. Najczęściej w piśmie od komornika jest również wskazane, aby do odpowiedzi dołączyć odcinki z wypłaty za trzy ostatnie miesiące.
Kwoty wolne od potrąceń
Pracodawca dokonuje potrąceń komorniczych od kwoty netto wynagrodzenia. Należy pamiętać, że w przypadku zwykłych zajęć komorniczych, istnieją kwoty wolne od potrąceń, które chronią pracownika rzez zbyt wysokim potrąceniem. Po pierwsze wolna od potrąceń jet kwota netto minimalnego wynagrodzenia za pracę. W 2019 roku wynosi ona, w zależności od kosztów uzyskania przychodów, 1633,78 zł lub 1638,78 zł. Pracodawca nie może dokonać potrącenia z wynagrodzenia osoby, która otrzymuje płacę minimalną. Natomiast w przypadku osoby, która ma wyższe wynagrodzenie, pracodawca może potrącić część wynagrodzenia, z tym, że kwotę minimalnego wynagrodzenia musi przekazać pracownikowi. W przypadku osób, które uzyskują wyższe wynagrodzenie pracodawca może potrącić jedynie maksymalnie 50% wynagrodzenia.
Przykład:
Pracownik, posiadający zajęcie komornicze uzyskał wynagrodzenie w wysokości 5000 zł netto. Pracodawca dokonuje potrącenia do połowy wynagrodzenia i tak 2500 zł netto przekazuje do dyspozycji pracownikowi oraz taką samą kwotę przeleje na konto komornika. Gdyby pracodawca chciał potrącić do kwoty minimalnego wynagrodzenia, suma do przekazania dla komornika byłaby większa od połowy wynagrodzenia.
W przypadku egzekucji alimentów, nie istnieje kwota wolna od potrąceń. Pracodawca nie może jednak zająć całości wynagrodzenie. Kodeks pracy wskazuje, że w przypadku potrąceń alimentacyjnych, pracodawca nie może potrącić więcej niż 3/5, czyli 60%, wynagrodzenia.
Pracodawca musi pamiętać również o tym, że egzekucja świadczeń alimentacyjnych zawsze ma pierwszeństwo. Czyli w przypadku, gdy pracownik ma kilka zajęć (tzw. zbiegów egzekucji) pracodawca najpierw dokonuje potrąceń na rzecz spłaty alimentów.
Zleceniobiorca ma gorzej
W związku z tym, że umowa cywilnoprawna nie jest regulowana przez kodeks pracy, lecz przez kodeks cywilny, przepisy o ochronie wynagrodzenia pracownika do kwoty minimalnego wynagrodzenia nie mają zastosowania. Oznacza to, że, co do zasady, komornik może zająć całe wynagrodzenie zleceniobiorcy. Istnieją jednak pewne okoliczności, które sprawią, że do umowy zlecenia będą miały zastosowanie przepisy z kodeksu pracy, np. kiedy wynagrodzenie uzyskiwane z tytułu umowy zlecenia jest jedynym źródłem utrzymania pracodawcy lub w przypadku, gdy umowa zlecenie będzie miała charakter świadczenia powtarzającego się, tzn. gdy jest zawarta na długi czas, a wynagrodzenie jest wypłacane w stałych transzach.
Kto pierwszy ten lepszy?
Gdy pracownik posiada kilka zajęć komorniczych, pracodawca nie może samodzielnie rozstrzygnąć, która ze spraw ma pierwszeństwo – nie dotyczy to zajęć alimentacyjnych, które zawsze mają pierwszeństwo. Taką sytuację nazywamy zbiegiem egzekucji. Pracodawca musi zwrócić się do komorników z prośbą o rozstrzygnięcie zbiegu egzekucji. Komornicy wydają decyzję o tym, który z nich ma pierwszeństwo. Pracodawca, aż do otrzymania decyzji, nie dokonuje potrąceń, ale nie może też wypłacić pieniędzy pracownikowi. Potrącona kwota jest w tzw. depozycie i zostaje ona przekazana właściwemu komornikowi po rozstrzygnięciu.